Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice Gospodarze
4 : 1
1 2P 1
3 1P 0
Zameczek Czernica
Zameczek Czernica Goście

Bramki

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
90'
Widzów:
Zameczek Czernica
Zameczek Czernica
53'
Nieznany zawodnik

Kary

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Zameczek Czernica
Zameczek Czernica

Skład wyjściowy

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Zameczek Czernica
Zameczek Czernica
Brak danych


Skład rezerwowy

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Zameczek Czernica
Zameczek Czernica
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Imię i nazwisko
Adam Gerlich Kierownik drużyny
Adrian Wasik Trener
Zameczek Czernica
Zameczek Czernica
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Adam Gerlich

Utworzono:

23.04.2017

Spotkanie rozpoczęło się dla nas idealnie. Już w 5 min objęliśmy prowadzenie za sprawą Grzegorza Mikity, któy zdecydował się na strzał "ze szpica" zza pola karnego, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi gości na skuteczną interwencję.

Kolejne minuty to sporo niedokładności zarówno z jednej jak i drugiej strony. Zawodnicy popełnaili bardzo proste straty, przez co ciężko było zawiązać jakieś składne akcje. Na szczęście to my jako pierwsi uspokoiliśmy grę i zaczęliśmy grać dokładniej. Przyniosło to od razu wymierną korzyść. W jednej z akcji Roman Pigut podał do wbiegającego w pole karne Mikity, który dostrzegł lepiej ustawionego Krzysztofa Poznańskiego i zagrał mu piłkę, tak że nie pozostało mu nic innego jak skierowanie jej z najbliższej odległości do pustej bramki rywala.

Chwilę później było już 3-0. Ponownie na listę strzelców wpisał się Poznański, pewnie wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Mateuszu Lemieszko.

Druga połowa rozpoczęła się od śmielszych ataków  przyjezdnych którzy nie mieli już nic do stracenia. Większość ich akcji jednak przerywaliśmy bez większych problemów, ale chwila nieuwagi sprawiła, że zdobyli oni gola. 

Po tej bramce trochę za bardzo się cofnęliśmy i kilka razy zrobiło się niebezpiecznie w naszym polu karnym, ale jedna szybka kontra wystarczyła byśmy zdobyli czwartego gola. Pigut prostopadłym podaniem obsłużyl Filipa Maziarza, a ten popędził na bramkę i pewnym strzałem pokonał bramkarza Zameczka.

Do końca spotkania już zbyt wiele się nie wydarzyło. Kontrolowaliśmy to co się działo na boisku i staraliśmy się skontrować przeciwnika. Gdybyśmy przy tych kontrach zachowali nieco więcej zimnej krwi to wynik z pewnością byłby wyższy. Ale nie ma co narzekać, odnieśliśmy i tak bardzo efektowne i w pełni zasłużone zwycięstwo.

Wielkie brawa dla wszystkich naszych zawodników, którzy zostawili na boisku sporo zdrowia i pokazali się z bardzo dobrej strony.

Teraz przed nami niezwykle ważny wyjazd. Za tydzień udamy się do Rud gdzie zmierzymy się z naszym bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, tamtejszym Bukiem. Zapowiada się niezwykle ciężkie, ale i ciekawe spotkanie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości