Możemy czuć ogromny niedosyt po tym spotkaniu. Stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych okazji do zdobycia bramki, ale szwankowała skuteczność. Okazje mieli Maziarz, Mikita, Lemieszko, Poznański, jednak nie udało się pokonać dobrze dysponowanego bramkarza Rymeru.
Natomiast w obronie radziliśmy sobie bardzo dobrze, nie pozwalając na zbyt wiele miejscowym. Popełniliśmy tak naprawdę jeden poważniejszy błąd przy rzucie rożnym, ale na szczęście jeden z rywali zbyt długo czekał z oddaniem strzału dzięki czemu skuteczną interwencją popisał się Adrian Dorosławski.
Punkt na wyjeździe teoretycznie nie jest zły, ale w naszej sytuacji jest to strata dwóch "oczek" tym bardziej po takim spotkaniu, gdzie zagraliśmy dobre zawodyi powinniśmy zgarnąć pełną pulę.
Teraz czeka nas spotkanie z rozpędzoną drużyną z Nędzy. Mecz odbędzie się w sobotę o godz. 17.00 na stadionie w Pyskowicach.